01 kwietnia 2014

Włosowe pozycje obowiązkowe

Podczas przeglądania wizażowego forum wpadła mi do głowy myśl (jakże świeża i nowatorska...), że "chwalenie się" ulubionymi kosmetykami nieustannie zatacza coraz większe kręgi. Na blogach, forach, w małych dyskusjach, wszędzie. Na każdym kroku można natknąć się na recenzje kosmetyków - od tych najdroższych, przez najbardziej popularne aż po najtańsze oraz naturalne. Osobiście zaliczam się do grona zwolenniczek niższych półek cenowych, pomyślałam więc: może również moja lista kosmetycznych pozycji obowiązkowych kogoś zainteresuje? Zaczynam więc! Dzisiaj czas na włosy:)

Zacznę może od tego, że moje włosy przeszły baaaardzo wiele w ciągu ostatnich kilku lat. Farbowanie włosów zaczęłam stosunkowo późno, w wieku 19 lat. Od tamtej pory miałam na głowie już prawie wszystko ;) Kolory: czarny, brąz, czerwień, rude, ostatnio blond, różniaste fryzury. Przez wszystkie związane z tym zabiegi kondycja mojej czupryny bardzo ucierpiała... od czerwca 2013 roku zaprzestałam farbowania, mam już całkiem ładne odrosty - natomiast co do pozostałej części włosów... hm. Cały czas robię co w mojej mocy aby przywrócić im nieco zdrowia, łącznie z regularnym przycinaniem końcówek :)



A oto spis kosmetyków, jakich używam podczas zmagań z przesuszonymi włosami:

Szampony z Green Pharmacy - uwielbiam :) skład bez zbędnych chemikaliów, super wpływają na moje nieszczęsne cienkie i poniszczone włosiska. Aktualnie stosuję szampon rumiankowy - cena ok. 7 zł
Balsam do włosów z Green Pharmacy - pokrzywowy lub łopianowy. Nie znam nic lepszego na doraźną pomoc dla włosów - cena również ok. 7 zł
Serum nawilżające A+E z Biovax'u - idealna rzecz na dociążenie suchych końcówek. Cena ok. 13 zł, chociaż często można go dostać w Super Pharmie w promocji 2 sztuki w cenie 1
Dwufazowa odżywka z kiełkami pszenicy Radical - cena 10,20 zł


Stosowane raz na jakiś czas, zależnie od kondycji i potrzeb włosów:

"Lniany glutek" - cena to kilkanaście złotych za pół kilograma ziaren siemienia lnianego. Takie opakowanie wystarcza na baaardzo długo :) Bardzo polecam - po "glutku" włosy są miękkie, odżywione.
Olejowanie - olejek na bazie łopianu (Green Pharmacy oczywiście - około 5 zł za buteleczkę, która wystarcza mi na 3 razy), kilka kropel olejku rycynowego, kapsułka z witaminami A+E
Kosmetyki marki Toni&Guy - spray nabłyszczający, serum nawilżająco-nabłyszczające. Te kosmetyki do tanich nie należą (ok. 30zł za jeden), ale też są bardzo wydajne.


Serdecznie polecam wszystkie wyżej wymienione pozycje, na moich włosach sprawdzają się świetnie :)

2 komentarze:

  1. O! Muszę koniecznie spróbować tych kosmetyków z Green Pharmacy, bo również walczę z przesuszonymi włosami ;/ Gdzie można je dostać??

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze? W moim mieście w prawie każdej drogerii :) Rossmann ma nieco okrojony asortyment GP, ale z pewnością coś znajdziesz (szampony i balsamy do włosów), pełny asortyment jest w drogeriach Wispol i Natura ;) Powodzenia w szukaniu!

    A do przesuszonych włosów szczególnie polecam też wspomnianego lnianego gluta :D

    OdpowiedzUsuń